Jakby komuś brakowało już motywacji od postanowień noworocznych, to dziś pominę aspekty zdrowotne itp. przy tej współpracy, a skupię się na wytrwałości?
Większość z Was ma jakiś klub sportowy na osiedlu, do którego spokojnie doszlibyście na piechotę. Siłownię, sprzęt w bloku lub w domu. Kuchnię, możliwość zamówienia cateringu, zjedzenie w zdrowej restauracji itp. Kamil takich wygód nie ma. Na co dzień jeździ na długie trasy tirem, około 2 tygodnie jest w trasie siedząc, mijając Mc Donaldy i stacje z hot-dogami. Parę dni jest w domu, gdzie i tak dużo pracuje i śpi za mało. W trasie gotuje, trenuje i robi mega formę. Osobiście uważam, że jest mega dzikiem i inspiracją dla ludzi, którzy mają wszystko pod nosem i wciąż nie mogą się zebrać.